Opowiem wam dziś dziwną historię,ale też trochę smutną.Był
sobie Bóg siedząc w niebie przez miliony lat pomyślał, że
zejdzie na ziemię do ludzi.Ale pewien chłopiec powiedział Boże ja
zejdę za ciebie byś sprawdził jaki los czeka cię na ziemi.Bóg
ufał ludziom i nie chciał wysyłać chłopca,chciał sam odwiedzić
ludzi, ale w końcu dał się przekonać aniołom i wysłał
chłopca.Chłopiec chciał się narodzić w zwyczajnej rodzinie i tak
się stało.Rodzina z trójką dzieci,chłopiec był najstarszy i
miał rodzeństwo,dwie młodsze siostry którymi się
opiekował,żałował tylko że nie miał brata bo nie wiedział jak
to jest mieć brata.Rodzina była zwyczajna z problemami tamtych
czasów jak u każdego,nie bogata, nie biedna,przeciętna
rodzina.Chłopiec szybko odnalazł się w świecie,zdobył kolegów i
koleżanki, był raczej lubiany.We wczesnych latach młodości
poświęcił się nauce i zabawom.Do momentu szkoły średniej myślał
tylko o nauce,w szkole średniej pierwsze miłości.Chyba był
kochliwy i wierzył w idealną miłość,ale raczej to nie w tym
świecie.Zawodził się na każdej nowo poznanej dziewczynie w pewnym
momencie,stwierdził, że na ziemi nie ma miłości idealnej i
zrezygnował z niej.Chciał mieć po prostu kogoś kogo kocha i jest
blisko.W sumie do 25 roku życia miał życie szczęśliwe,spotkał
też kogoś w kim się naprawdę zakochał,został zraniony i sam
zranił.Poczuł się w tym momencie człowiekiem jak każdy inny
człowiek.Osobą która popełnia błędy.Zrozumiał wtedy wiele
rzeczy.Spytacie jakich rzeczy?Po prostu że nie ma ludzi idealnych,
trzeba potrafić wybaczyć sobie swoje błędy i błędy innych
ludzi. Był szczęśliwy do momentu gdy w wieku 25 lat nie został
pobity i nie zachorował na nie uleczalną chorobę.To był cios dla
niego gdy dowiedział się z ulotki na co jest chory,lekarz nawet nie
miał odwagi mu powiedzieć prawdy.Moim zdaniem lepiej usłyszeć
diagnozę od lekarza niż z ulotki która dał mu lekarz by sobie
przeczytał. Bo chłopiec nie wiedział co ma sądzić o tej
ulotce.To tak jakbym lekarzowi sprzedał samochód z gwoździem w
oponie i dał ulotkę wulkanizatora, nie martwiąc się że może się
zabić jadąc szybko,albo sprzedając auto bez hamulców dał ulotkę
mechanika, dla mnie to chore. Chłopiec gdy zdał sobie sprawę ze
swojej choroby, powiedział do siebie,widzisz Boże co by cię
czekało na ziemi.Pobicie miało miejsce w 25 urodziny chłopca,to
chyba taki prezent na urodziny od losu.To co miał chłopiec przy
sobie zostało mu odebrane,został poniżony, bo nie miał sił się
bronić.Gdyby chciał się bronić nie wiadomo jakby to się
skończyło ich było więcej w dodatku z kijami.Musiał
odpuścić,czuł poniżenie że nic nie może zrobić.Gdyby to był
Bóg taki los spotkałby Boga.Chłopiec zdał sobie sprawę ze słów
Bóg jest w każdym z nas,właśnie Bóg czuł to co ten
chłopiec.Wtedy chłopiec zaczął rozmawiać z Bogiem.Chłopiec
poprosił wtedy Boga o dwa dary,dar jasnowidzenia i dar tworzenia
przyszłości. Bóg podarował te dwa dary chłopcu.Dar jasnowidzenia
wcale nie jest taki przyjemny.Gdy widzisz śmierć dookoła to
przekleństwo nie dar.Chłopiec widział wiele rzeczy także śmierć
prezydenta i wielu osób.Widział wiele śmierci dookoła także w
swojej rodzinie,strasznie go to męczyło.Przez te widzenia miał
stany lękowe,do momentu aż nie zaczął nad tym panować.Sam przez
to bał się ludzi.Dar tworzenia przyszłości też jest wielką
odpowiedzialnością.Można dać ludziom wszystko i dał technologie
która posunęła się szybko do przodu,zrobił to także ze względu
na siebie bo lubił nowinki techniczne.Zawsze interesował się
komputerami jak był młody marzył o komputerze w domu,by móc grać
w gry.Jego zdaniem gry rozładowywały emocje,dzięki grom ludzie
mogli wczuć się w różne sytuacje,być
kierowcą,rolnikiem,wędkarzem,żołnierzem,prowadzić wojny
wirtualne, czy też jeżdżąc z bardzo dużą prędkością nie
zabijając się naprawdę.Uważał, że lepiej toczyć wojnę
wirtualną gdzie nikt nie ginie naprawdę.Jego zdaniem trzeba by było
posadzić tych rządzących co zaczynają wojny niech grają na
komputerze i niech sobie toczą wojnę wirtualna, a nie
prawdziwą.Dlatego stworzył szybko napędzającą się
technologię.Ludzie coraz więcej i szybciej wymyślali różne
rzeczy,mamy już komórki,zegarki inteligentne,auta elektryczne.To
chłopiec dał ludziom,ale chciał zobaczyć jak ludzie z tego będą
korzystać czy mądrze.Na to pytanie sami sobie
odpowiedzcie.Technologie nie są złe tylko ludzie czasem źle z nich
korzystają,można tu podać przykład bomby atomowej,mogli pobudować
elektrownie atomowe, a zrobili bombę atomową, którą zgładzili
wiele istnień.Chłopiec mógł sobie pomyśleć, że ma być tak lub
tak,ale był inteligentny i sprawiedliwy i zrobił coś całkiem
innego.Zaczął od siebie, skoro to Bóg miał zejść na ziemię
czuł się trochę Bogiem,dlatego nie mógł dopuścić by Bogu coś
się stało.Mógł sam wybrać kogo jaki los czeka,ale nie
chciał,chciał ten wybór zostawić ludziom.Chciał by Bóg był
szczęśliwy na ziemi,żeby poczuł co to rodzina.Powiedział że
najpierw będzie kolo 7 lat ciężkich dla przeciętnego człowieka,a
później koło 7 lat dobrych.W tym momencie mamy dobre lata,o pracę
łatwiej lepiej zarabiamy,została jeszcze jedna kadencja rządu i
wszystko się wyjaśni dokąd zmierzamy.Chłopiec dla Boga chciał
szczęścia,a skoro sam nie będzie szczęśliwy to tak jakby Bóg
nie był.Chłopiec widząc przyszłość widział dwie drogi,drogę
szczęścia i nieszczęścia.Co byście nazwali szczęściem?Moim
zdaniem rodzina to szczęście,nie żadne pieniądze tylko kochająca
się rodzina.Chłopiec to wszystko widział w w wieku 25 lat.Przez
lata zmagał się z chorobą,był sam.Przyjaciele opuścili, rodzina
patrzyła jak na ufo.Zobaczył jak to jest być osobą chorą,ci
którzy nie byli w jego sytuacji nie wiedzą jak to jest, być
wyrzutkiem.Dziewczyny które spotykał,chciały mieć wysokiego,
przystojnego i pracującego faceta.Zauważcie że zazwyczaj na
początku znajomości pytanie z ust kobiet dotyczy tego co
robisz.Jeśli nie pracujesz jesteś nikim.Nawet rodzina będzie o was
myśleć, że jeśli nie pracujecie jesteście nikim.Tak to wygląda
gdy jest się osobą chorą i nie pracuje.Chłopiec długo dochodził
do siebie,ale w końcu stanął na nogi w wieku koło 40 lat.Stracił
przez pobicie 20 lat życia.Czy interesują go kobiety?Po tym co
przeszedł musiałby się dobrze zastanowić czy chce być z
którąś.Wcześniej go nie dostrzegały to niech teraz też się
walą stwierdził.Ma koło 40 lat tyle ile miałby Bóg gdyby to on
zszedł na ziemię,jak myślicie przeżywając to wszystko w
samotności można być szczęśliwym, tego chcielibyście dla Boga,
a może dla siebie, albo swoich dzieci.Chłopiec widział to wszystko
mając 25 lat i tworząc przyszłość.Powiedział tak zobaczy co mu
życie przyniesie,już wystarczająco się nacierpiał.Jego słowa
były takie jeśli nie umrze będąc szczęśliwym nastąpi koniec
świata po jego śmierci,bo ziemia nie zasługuje na Boga.Bo jeśli
on nie będzie szczęśliwy Bóg też by nie był.Dla Boga to miałyby
być wakacje na ziemi.Niezłe wakacje w wieku 25 pobicie,choroba i na
starość samotność bez rodziny,bez żony i dzieci.Dlatego tak
stwierdził że to będzie sprawiedliwe,od jego szczęścia zależy
szczęście przyszłych pokoleń.Część ludzi teraz zbiera
bogactwo, robi dzieci myślą że dadzą wszystko dzieciom,a nie
wiedzą że dzieciom nie będzie potrzebne bogactwo tylko spokojne
życie,którego nie będą miały,przez co, przez pokolenie
rodziców.Pieniądze życia nie dają jedynie pomagają w życiu,ale
gdy nie ma się życia są zbędne.Takich chłopców po świecie może
chodzić wielu,każdy z was może być takim chłopcem,wasze dzieci
mogą być takim chłopcem,tylko czy dostaną szanse na życie.Jeśli
chłopiec umrze nieszczęśliwy to żadne pieniądze nie będą
nikomu potrzebne.Chłopiec widział koniec tej planety,a dokładnie
kilka końców.Jednym z końców będzie wojna straszna,która
zniszczy planetę,innym końcem będzie uderzenie asteroidy w ziemię,
która także zniszczy ziemię,tych zakończeń widział kilka,ale
wszystkich nie będę opisywał i nie chcę opisywać szczegółowo,bo
to straszne będzie.Los ludzkości jest w rękach tego chłopca.Tak
jak mówiłem na początku smutna historia,ale dziś taką chciałem
napisać.Może chciałem uchylić rąbka tajemnicy,może coś mnie
natchnęło,po prostu lubię pisać różne niezwykłe historie.
Kwintesentny
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz