Dziś opowiem wam historie chłopaka chorego na
schizofrenie.Większość ludzi boi się ludzi chorych
psychicznie,ale to temu że ich nie rozumieją.Potoczne stwierdzenie
wariat,świr,czubek.Większość ludzi nie wie co oni przechodzą w
swoim życiu jakie piekło,niejeden z was odebrałby sobie życie po
takich przeżyciach.Nie znam wszystkich przypadków ludzi chorych
psychicznie,ale bierze to się najpierw z depresji, a później
pogłębia przechodząc w stan cięższy.Nie mówię tu o osobach z
chorobą "Downa" bo oni z nią się urodzili,ale część
społeczeństwa nabywa choroby psychiczne w późniejszym wieku,będąc
najpierw zdrowymi ludźmi.Zazwyczaj tak się dzieje po jakiś
przeżyciach,traumie.Tak naprawdę większość społeczeństwa jest
chora,tylko większość boi się pójść by zdiagnozowano co im
dolega.Gdy widzę codziennie ludzi to widzę ile ma depresję,a może
coś więcej,tylko nigdy się do tego nie przyznają,dlaczego,bo
społeczeństwo piętnuje osoby chore psychicznie,sami będąc
chorymi.Boją się stanąć oko w oko z prawdą,że coś im
dolega.Sami często wyśmiewają osoby chore psychicznie,oczywiście
poza oczami tych chorych,ale sami są już w tym momencie chorzy,bo
to jest atak na osobę chorą, by inni nie widzieli naszej
choroby.Osoby zdrowe są na tyle inteligentne że nie wyśmiewają
chorych ludzi.Prawdziwie zdrowa osoba jest ułożona i inteligentna
bo nic jej nie dolega i nie musi wyśmiewać kogoś z tego powodu by
ukryć własną chorobę,osoba zdrowa myśli jak pomóc takiej
osobie,a nie zgnębić.Ci co gnębią są po prostu słabi
psychicznie,to też choroba,tylko nie uznana przez lekarzy,bo
większość społeczeństwa okazałoby się,że jest chore.Z
depresją chodzi co druga osoba na tym świecie.Nawet dzieci mają
już depresje przez rodziców, którzy tylko wymagają od nich,na
szczęście w ostatnich latach jest bezstresowe wychowywanie,co tą
depresję obniża,jednak rodzice zapracowani i nie mający czasu dla
dzieci nie uczą ich prawidłowych zachowań, przez co te dzieci mogą
później wpaść w depresję.No dobrze ale przejdę dalej do mojej
opowieści.Ludzie chorzy na schizofrenie i nie tylko często słyszą
głosy w głowie,czasem lekarze się pytają czy wewnątrz głowy czy
na zewnątrz.To nie jest miłe uczucie gdy głos ci podpowiada co
masz zrobić,często ten głos źle podpowiada.Temu później ci
ludzie robią różne głupstwa przez co są piętnowani,ale to nie
wszystko.Ci ludzie oprócz głosu który im podpowiada słyszą
często inne głosy,np. głosy innych ludzi,głosy
krzyków,jęki,krzyki ludzi którzy umierają.To naprawdę jest
przerażające,ci ludzie się boją straszliwie,nawet własnego
cienia,często robią różne głupoty w życiu ze strachu,ze strachu
o własne życie,a jednak są piętnowani.Kiedyś słyszałem taka
historię,jak facet zamurował się w łazience,nic nie jadł przez
kilka dni,aż znalazła go rodzina wezwała policje i rozwalili
ścianę,facet tak się bał ludzi, że sam się
zamurował,wyobrażacie sobie jaki to lęk musi być,co on musiał
przeżyć,żeby podjąć takie kroki.Gracie w gry,oglądacie
horrory,ci ludzie tak horror przeżywają w swojej wyobraźni wierząc
że ktoś chce im zrobić krzywdę.Znałem chłopaka,który położył
się do szpitala psychiatrycznego,a tam ciszy nie ma,tam słychać
krzyki dochodzące z innych pomieszczeń, te krzyki spotęgowały
jego głosy w głowie,zaczął słyszeć z oddali odgłosy
wojny,zaczął słyszeć krzyki błagania o życie własnej rodziny,w
wyobraźni swojej zobaczył,jak rozpętała się wojna
polsko-rosyjska.Swoimi oczami widział jak podchodzą pod szpital w
którym leżał,słyszał krzyki swojej rodziny,widział oczami
wyobraźni jak rosjanie ucinają głowy całej rodzinie i idą do
szpitala by jemu zrobić coś jeszcze gorszego,on w to tak wierzył
jakby to działo się naprawdę.Pomyślcie taką sytuacje która w
waszym życiu dzieje się naprawdę,bo dla niego było to
prawdziwe,co byście zrobili.On w pierwszym momencie chciał wybić
szybę i kawałkiem szkła się zabić.Tylko na szczęście długo
się zastanawiał gdzie te szkło ma wbić by szybko umrzeć i
przyszła kolejna myśl,że się nie podda,że będzie walczył do
końca,że zanim zginie zabierze kilku żołnierzy ze sobą.Nie
chciał się poddać bez walki.Później przyszła kolejna myśl,czy
potrafi zabić człowieka,niestety nie potrafił,więc podjął inna
decyzję,że zaśnie niech zabiją go we śnie,pogodził się ze
śmiercią w tamtym momencie,był gotowy na śmierć i zasnął.Rano
wszystko minęło i czuł się lepiej.Teraz widzicie przez co
przechodzą ci ludzie,czy warto z nich się śmiać?Jak oni te
śmiechy słyszą w swoich głowach później.A co gdyby to was
spotkało,śmialibyście się w momencie gdy bylibyście o krok od
popełnienia samobójstwa,z takiego powodu.takim ludziom po prostu
trzeba pomóc się pozbierać do kupy,a to nie jest łatwe,same leki
nie wystarczą,leki tylko ogłupiają,żeby oni nie myśleli o
głupotach i nie słyszeli głosów.Ale jeśli z tymi ludźmi się
nie pracuje,leki przestają działać,a choroba się pogłębia.Oni
potrzebują rozmowy i to mądrej rozmowy.Jak wyleczyć schizofrenika
z choroby,lekarze tak naprawdę mało wiedzą i tylko faszerują ich
lekami,ale to nie jest wyjście.Tego mojego znajomego przez 15 lat
nie wysłano do psychologa,sam chciał iść ale nic z tego nie
wyszło,do tej pory nie był u psychologa,może i dobrze bo sam sobie
lepiej poradził niż by pomógł psycholog.Widziałem sam wiele
psychologów, którzy doradzają innym a sami ze swoimi problemami
nie potrafią sobie poradzić,to jak mogą pomóc osobie chorej,nie
wiem czego ich uczyli w tych szkołach.Każdy tylko liczy na wizyty
prywatne i że szybko kasy się dorobi.A chłopak sam sobie
pomógł,brać leki bierze,bo przez tyle lat brania musi już
brać,ale nie słyszy głosów nie ma lęków,doszedł nawet do
wniosków takich, że zbyt duże dawki leków wywołują stany
lękowe,bo ci ludzie są tak ogłupiali lekami,że nie wiedzą co z
nimi się dzieje,jak zombie,stąd przestają ufać otoczeniu i
nabierają lęków,a po lękach przychodzą znów głosy i leki już
wtedy przestają działać.Chłopak takie stany miał,że lekarz nie
mógł już większej dawki dać bo byłaby niebezpieczna dla
niego,chłopak wyglądał jak żywy trup. Zaczął od tego że
zmniejszył sam dawki leków.Później zabawił się w psychologa i
spróbował sobie pomóc.Najpierw chciał zamknąć stare nie
załatwione sprawy,by przeszłość mu nie ciążyła.Wygarnął komu
trzeba było,pozamykał stare miłości by nikogo nie kochać,bo to
sprawiło mu cierpienie i zaczął życie na nowo,bez bagażu
życiowego.Najpierw się zastanowił w czym był jego
problem.Problemem było to, że kochał nieszczęśliwie,nie był
szczęśliwy, wszyscy znajomi których za zdrowego miał pełno
opuścili go,więc także na nich się wypiął,bo od tego trzeba
było zacząć.Zamknąć stare sprawy.Z byłymi kolegami nie
utrzymuje kontaktu bo i po co nie było w jego życiu ich przez ten
cały czas więc teraz też nie są potrzebni,nie mógł na nich
liczyć.Zobaczył, że na nikogo nie mógł liczyć jedynie na
rodziców za co im jest wdzięczny.Doszedł do ciekawych
wniosków,przez to co przeszedł.Wiele razy mógł zginąć i zdał
sobie sprawę z jednej rzeczy,a co jeśli nie ma kolejnego życia,nic
nie ma po śmierci i to jest jedyne życie które ma.Jakby chciał je
przeżyć?Pomyślał szczęśliwie i to był priorytet dla
niego.Zawsze kochał wszystkich dookoła i pomagał jak tylko
mógł,jemu nikt nie pomógł.Zaczął od tego by pokochać siebie i
zrobić coś dla siebie,,a nie dla innych.Postanowił że będzie
szczęśliwy,mimo tego jak życie się układa.Pomyślał w końcu
mam jedno życie i chce przeżyć po swojemu.Wielu ludzi go wcześniej
krytykowało z byle powodu,kiedyś się tym przejmował tym razem
miał to gdzieś.Nie ważne co ktoś powie co pomyśli to moje życie
i przeżyje jak chce bez względu na opinie innych i wtedy zaczął
czuć się szczęśliwy.Innych opinie krótko mówiąc ma w dupie
ważne co on sam o tym myśli.Zaczął w końcu bawić i cieszyć się
życiem.Nie był złośliwy,nie mścił się na nikim,ale pamiętał
jacy byli dla niego.Dlatego miał ich wszystkich gdzieś,dla niego
liczył się tylko on,w końcu zaczął dbać o siebie,a nie o
innych.To był cały jego problem.Gdy zdał sobie sprawę, że życie
ma jedno i więcej go nie przeżyje,wiedział że byle drobnostka nie
zepsuje mu nastroju.Denerwował się jak każdy ale i uśmiechał
nawet sam do siebie i miał gdzieś czy ktoś coś powie na ten
temat.Tak naprawdę miłości zawodzą,ale gdy liczymy na siebie
samych to sami siebie nie zawiedziemy.Gdy ktoś nie docenia tego że
z nami jest nie zasługuje na nas,to proste i nie ma co płakać po
takiej osobie,pojawi się kolejna,która może doceni.Gdy mi się coś
nie powiedzie, nie uda to się nie załamuje,widać miało tak być
podnoszę się z ziemi i idę dalej,taka kolej rzeczy.Po to żyjemy
by walczyć z przeciwnościami losu.Szef wywalił was z pracy albo
grozi że wywali,olać gościa nie zasługuje na takiego
pracownika,inny pracodawca doceni jak nie pierwszy to drugi,a jak nie
to sami będą zasuwać w pracy.To pracownicy tworzą firmę nie
pracodawca,on sam tego nie uciągnie.Dziewczyna rzuciła dla
innego,takiego gościa jak ja,to chyba ma nie po kolei w
głowie,takiego jak ja nie ma nigdzie.Tak sobie tłumaczcie
dowartościujcie się sami jeśli ktoś tego nie robi,to nie wy
straciliście dziewczynę tylko ona fajnego faceta.Trzeba znać swoją
wartość.Tak samo jest z dziewczynami,facet was nie chce niech się
goni,będą lepsi.W najgorszym wypadku,będziecie szczęśliwi
sami.Kto wam powiedział,że trzeba być z kimś by być
szczęśliwym,można być szczęśliwym samemu,to że musicie być z
kimś to stereotypy,które wszędzie wam podkładają.Do seksu nie
potrzebujecie ani kobiety ,ani faceta,osiągnąć orgazm można
samemu.Wy powinniście szukać kogoś z kim jesteście szczęśliwi,a
nie by osiągnąć orgazm i pochwalić się przed koleżankami
jakiego to przystojnego i bogatego faceta macie.Tych wszystkich
domów,samochodów i pieniędzy do grobu nie zabierzecie,odejdziecie
i nikt o was pamiętał nie będzie poza rodziną,bo to rodzina jest
najważniejsza ale nie za wszelką cenę.Pamiętajcie nie ważne ile
zarabiacie,ważne to by w życiu być szczęśliwym,robić to co się
lubi,to jest wasze jedyne życie,gdy będziecie odchodzić z tego
świata pomyślicie czy byliście szczęśliwi czy nie i to jest
najważniejsze,to jest podsumowanie życia swojego czy było się
szczęśliwym.Gdy całe życie zarabiacie grube pieniądze ale nie
jesteście szczęśliwi to mieliście gówniane życie,co z tego, że
macie pieniądze gdy nie macie czasu ich wydać,po śmierci nie
wydacie.Ci co mają mało pieniędzy nie powinni się martwić że
mają mało,bo tak naprawdę czym są pieniądze,zwykłym
papierem,który nic nie znaczy,pomaga byście mieli co jeść i
opłacić rachunki,ale tylko tyle.A to czy będziecie szczęśliwi
zależy od was samych.Jeśli spełniacie swoje marzenia to jesteście
szczęśliwi,ale niech to będą realne marzenia.By czuć się
szczęśliwym,trzeba marzyć o realnych rzeczach i je realizować i
robić to dla siebie nie dla innych.Bo kupowanie nowego domu czy auta
by pokazać się przed innymi to nie jest marzenie, które da wam
szczęście.Marzcie o tym co dla was jest ważne nie dla innych.Wtedy
będziecie szczęśliwi.Chłopak doszedł do siebie jest
szczęśliwy,choroba mimo ze bierze mniej leków wcale się nie
nasila ,a wręcz bym powiedział osłabia. Taka historia o chłopaku
chorobie,szczęściu i podejściu do życia,chcąc być zdrowym.Teraz
kończę moją historię dzisiejszą i zachęcam do czytania
kolejnych.Teraz wiecie co w życiu jest ważne.Wy sami kochani i
wasze szczęście nie zabierając szczęścia innym.
Kwintesentny
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz