Kolejna Historia nr.9 Sen
Miałem dziś sen, a
raczej koszmar,trwał kolo 2 godzin, bo sprawdziłem zegarek. Śniło
mi się, że mieszkam z rodzicami i siostrami na starej chacie,tam
gdzie mieszkałem będąc małym dzieckiem. Niby na początku
wszystko normalnie. W pewnym momencie atmosfera w domu stała się
ciężka, ale to nie wszystko. Śniło mi się, że widzę przyszłość
swojej rodziny ze szczegółami i właśnie od tych szczegółów się
zaczęło. Najpierw nastała noc, więc wszyscy kładliśmy się
spać. Ja spałem na piętrze sam w pokoju, reszta rodziny na
parterze. Wtedy leżałem zanim zasnąłem i nagle poczułem czyjąś
obecność w pokoju mimo że nikogo nie było,rozejrzałem się i
zapytałem jest tam ktoś,ale nikt nie odpowiedział,co jeszcze
bardziej zmroziło moją krew w żyłach. Postanowiłem, że
zasnę,leżałem i zamknąłem oczy,jednak ogarnął mnie jakiś
chłód przenikający całe ciało,trochę mnie to przeraziło,ale
myślę śpię. Już prawie zasypiałem, gdy poczułem coś dziwnego.
Co to było?
Czułem jakby ktoś
wykręcał mi ręce, próbowałem się przed tym bronić. Otworzyłem
oczy i patrze na ręce czy mi się nie zdaję,ale były wykręcone w
drugą stronę,w ogóle w jakiejś dziwnej pozycji nie do opisania.
Pomagałem sobie druga ręką by ta powróciła na swoje miejsce,w
końcu się udało. Jednak to nie koniec poczułem nagle że coś
mnie przygniata,a raczej wgniata w łóżko, tak jakby ciężka osoba
na mnie leżała i dociskała mnie do tego łóżka. Jednak tam
nikogo nie było i zdałem sobie sprawę że to duchy. Raczej złe
duchy patrząc na ich zachowanie. Udało mi się wyswobodzić
zbiegłem na dół i opowiedziałem o tym, że duchy mnie zaatakowały
i że widziałem przyszłość całej rodziny. Rodzina mi uwierzyła
powiedzieli musimy coś z tym zrobić. Nagle zaczęliśmy sobie
pomagać. Pierwsza rzecz która widziałem to dom w płomieniach,
wiedziałem nawet kto podłożył ogień. Wyszliśmy z domu obejrzeć
czy nigdzie się nie pali i nie paliło się. Ojciec powiedział, że
idzie do ogrodu sprawdzić czy tam wszystko w porządku, ja jeszcze
zostałem wszystko obejrzeć. Nagle poczułem dym i to coraz więcej
dymu,więc zacząłem krzyczeć, że gdzieś się pali. Pobiegłem do
ogrodu do ojca, on jednak zaczął się zachowywać dziwnie,zajmować
nie tym co trzeba. Zaczął coś piłować mówiąc że to się
przyda,ja jednak wiedziałem że się nie przyda i widziałem jak
ojciec się zmienia w dziwną osobę. W pewnym momencie wydawało mi
się, że coś sobie zrobi nie będąc tego świadomym, może właśnie
tą piłą, bo bardzo blisko trzymał szyi. Nie wiedziałem co robić,
zdałem sobie sprawę, że jego także opętały złe duchy tak jak
moje ręce. Bałem się co będzie dalej,na szczęście ogień nie
był zbyt duży i udało mi się go zdławić,jedynie dymiło się,ale
trzeba było uważać by znów nie zajęło się. Jednak miałem
ważniejszą rzecz do zrobienia pomóc ojcu, pobiegłem szukać mamy,
do siostry powiedziałem że trzeba dzwonić po karetkę dla ojca bo
mu odbiło,siostra powiedziała dzwoń na 112, ja jednak musiałem
odnaleźć mamę. W końcu odnalazłem i mówię, że ojca trzeba
zawieźć do szpitala lub zadzwonić po karetkę. Wiedziałem, że
ojciec się nie zgodzi dobrowolnie,więc zadzwoniłem. Mama też była
odmieniona, ale w pozytywnym znaczeniu. Tak jakby się obudziła ze
snu po latach. Spodobało mi się to bo w końcu była energiczną
kobietą,a nie podporządkowaną ojcu,więc zaczęła działać razem
ze mną by chronić ojca. Bałem się, że to początek działania
złych duchów na ojca. W pewnym momencie nawet bałem się co będzie
jak pojedzie do tego szpitala czy tam mu czegoś nie zrobią. Myśli
miałem mieszane,ale wiedziałem, że nie może zostać w domu dla
dobra wszystkich. Widziałem moc duchów jak manipulują ludźmi,jak
mącą w głowach, to było straszne. Zrozumiałem, że to wszystko
przez ten dom, że w nim musiały się dziać straszne rzeczy,stąd
złe duchy w nim. Myślałem sobie może za czasów wojny coś tu się
wydarzyło,stąd tyle złych duchów. Miała już przyjechać karetka
gdy się obudziłem,wydawało mi się, że mam ręce wykręcone,serce
waliło jak oszalałe,obudziłem się zdenerwowany. Najśmieszniejsze
jest to, że nigdy realnie nie lubiłem tego domu i źle go
wspominam i temu nigdy w nim nie chciałem mieszkać po tym jak się
wyprowadziłem. Opisywałem ten sen godzinę i teraz znów kładę
się spać. Mam nadzieje, że koszmar się nie powtórzy, że przyśni
się coś miłego lub wcale się nic nie przyśni. Jednak duchy mają
moc.....dobrze,ze to tylko sen....
Kwintesentny
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz